Nie ma próby

delfinapotocka

ja podzielam zdanie rudziuchnej dupeczki.

Marcjanna

wiecie co...podporzadkowałam sie wszystkiemu co sobie zadecydowaliscie, wymysliliscie,a teraz nierozumiem po co to wszystko , w jakim celu albo tak albo siak...kurde prosze o odpowiedz bo Was do cholerki nie rozumiem , Wasze przemyslenia????ja pierdziu...

delfinapotocka

skoro jestesmy zespolem pracujacym na zasadych partnerskich to stwierdzenie podporzadkowania czemus co zostało zadecydowane jest nie na miejscu. w ukladzie partnerskim istnieje polemika, nieobecna u nas z przyczyn dla mnie niezrozumiałych. roszada okazała sie błędnym pomysłem na tym etapie eksploatacji fletow. dla mnie jest to problem nie do przeskoczenia dla nas z powodu lichej ilosci prob. granie samemu oraz strojenie to jedno a wysłyszenie odpowiednich współbrzmien to drugie.osiagniecie podobnego stopnia czystosci w roszadzie jest niemozliwe bo tak jak X lat temu kazda z osobna i wszystkie razem poszukiwałysmy tej czystosci 2 razy w tygodniu na fletach jeszcze wtedy pozbawionych uchybien tak teraz na instrumentach przystosowanych juz tylko dla tej 1 grajacej na niej przez lata osobie moze udac sie wydac w miare czyste dzwieki. aspekt zuzycia fletow mogł dopiero wyjsc na jaw dzieki takiemu eksperymentowi.wiemy juz ze nie ma siły zeby było czysto i ze jest to gra nie warta swieczki tym bardziej ze na probie w stolicy nie bedzie calego dnia na gre.to beda 2 może 3 godziny maksymalnie.

podsumowujac ,tak jak dagmara mysle ze reroszada powinna nastapic,nasz repertuar tez mogl by sie zawezic w celu poprawy jego jakosci i tak kazda inna epoke niz renesans gramy renesansowo. jest to kwestia do przedyskutowania, jak kazda

sissi

zgadzam się z Olą, po prostu flety sa juz na prawde w kiepskim stanie i cudów nie zdziałamy. dlatego póki mamy instrumenty takie a nie inne, nie warto marnowac naszego czasu i pracowac nad czymś co tak na prawde nie ma sensu. Poszukujemy i staramy sie poprawić co nieco w naszym zespole-roszada była własnie taką próba poprawienia, ulepszenia czegoś. Niestety z przyczyn od nas niezalezych, to chyba nie jest mozliwe. Dlatego myślę, że możnaby odwrócić roszadę i zająć sie czymś, dzięki czemu możemy sie nauczyc nowych rzeczy.

sissi

poza tym uważam, że to nie był czas zmarnowany, bo każda z nas na pewno poswięciła grze wiele wiecej czasu niz zawyczaj. Po prostu na dłuższą mete i z winy instrumentów pomysł ten sie nie sprawdzi. ale to moje zdanie

Marcjanna

tak tak...wszystko rozumiem jak zwykle zreszta...polemika z toba, z wami???Olu, nie obraz sie ale dawno nie było tego u nas...nie wiem dlaczego tak sie blokujemy...ja uwazałam ten pomysł za fajny aczkolwiek ryzykowny...przemyslmy sobie to wszystko...na spokojnie bez emocji..i rzeczywiscie słowa moje były nie na miejscu...tak tak...zreszta pogadamy sobie w stolicy bo mam pare uwag które chciałabym z wami przedyskutowac...

aha a na temat co gramy w stolicy to napisze za pare dni oki??

nie chciałam Was urazic...Olu:) i napiszcie Wasze sugestie co do reperuaru na próbe...dzieki

delfinapotocka

ale mi wogole nie chodzilo o urazenie.sadze ze to pani sie najbardziej blokuje i przez to brak dyskusji.a dzieje sie tak bo kazdą naszą probe podjecia jakiegos problemu muzycznego pani odbiera jako atak na siebie i swoja pozycje w zespole a nam nie oto chodzi.mysle ze wszystkie chcemy tego samego czyli dobra i rozwoju zespolu. nikt nie chce nikomu wytykac jego wad czy niedociagniec.tak wiec nie ma sie co obrazac ,fochac ,unosic duma czy ostentacyjnie demonstrowac swojego niezadowolenia bo to nie prowadzi do niczego konstruktywnego.wystarczy powiedziec o co chodzi zeby reszta nie musiala sie domyslac.takie jest moje zdanie , sadze ze wyniki naszej pracy bylyby lepsze gdyby tak było

Marcjanna

moze i racja...ale jak mam czasami patrzec na wspaniałe miny:)to wole poprostu pare rzeczy sytuacji przemilczec ale nigdy sie nie obrazałam z tego powodu...poprawie swoje zachowanie...szkoda ze tak odbieracie moje reakcje ale to nie oto chodzi czasami poprostu w taki sposób przekazuje sie ten problem muzyczny ze odechciewa mi sie go rozwiazywac..a jezeli chodzi o otwarcie sie i mówienie szczerze o co chodzi to to samo w druga strone...fajnie ze szczerze napisane...w koncu..

delfinapotocka

no to teraz do tylko pozostało przystąpic nam do dzieła. bedzie dobrze

Marcjanna

pewnie ze bedzie dobrze...czyli wracamy do starego ukłądu???

justa

tak ja sie z Wami zgadzam, wrócmy do starego układu..

sissi

ej, lasencje, to nad czym pracujemy w Warszawie?

Marcjanna

NO uwazam ze zajmijmy sie tymi kawalkami które grałysmy- to doszlifowac... oraz palestrina- ten kawalek co nam Ola kiedys dała taki długiiiiii - dobrze mówie???o tym kawałku, ja juz jestem po bamberce wiec na dniach jeszcze czegos poszukam...

Marcjanna

no Laski moje kochane???

GWIZDEK

ja bym prosił o to by próba wokalnego była 11.11 do ok 16, a w sobote do 14.30. Pozdrawiam